Na Sanatorium pod klepsydrą nie wstaliśmy. Troszkę przepraszamy.
1. Podróżuję, bo muszę, wracam, bo cię kocham [Viajo porque preciso, volto porque te amo], Marcelo Gomez, Karim Ainouz, 2009
Główny bohater, krajobraz, język, w ogóle wszystko, pozbawiało człowieka nadziei na cokolwiek. Ech, smutne.
2. Szepty na wietrze [Sirta la gal ba], Shahram Alidi, 2009
Kolejny straszny film o ludzkim okrucieństwie i byciu człowiekiem w ogóle. Pierwszy krzyk dziecka urasta do rangi politycznego symbolu.
3. Przeznaczenie [Kader], Zeki Demirkubuz, 2006
O tym, skąd wzięli się bohaterowie wcześniejszego filmu Z.D. - "Niewinności". I nie tylko oni. Szamotanina głównego bohatera, który bardzo chce uciec i zawsze wraca, i nigdy nie dostaje tego, czego chce. W tragicznym trójkąciku miłosnym...
4. Sailor, Norman Leto, 2010
Totalna miazga, głównie dzięki inteligencji i ciętemu językowi reżysera - które trochę męczą, po czasie. Gdyby nie wyjaśniane przez Normana Leto w wywiadach celowe przerysowanie protekcjonalnego tonu narratora, etc., można by uznać film za mocno pretensjonalny. Ale taki, któremu trudno odmówić racji. Aczkolwiek kłócić by się można. I można polec. Albo nie. Zależy.
--
Mari & Aleks
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz